''Turysta, żeglarz czy wędkarz będzie mógł się domagać od miejscowych władz, w drodze decyzji administracyjnej, zapewnienia mu dostępu do brzegów wód publicznych'' - podaje Rzeczpospolita - a wszystko to dzięki orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego, który w wyroku - jak czytamy w artykule - stawia ponad własnością całkowity dostęp do tego, co jest dobrem ogólnym. Czytamy dalej - Art.34.ust 1 i 2 prawa wodnego ustanawiają prawo do powszechnego korzystania z wód publicznych śródlądowych i morskich dla każdego m.in, do wypoczynku, turystki, uprawiana sportów wodnych. Każdy może więc domagać się wyznaczenia dostępu do jeziora. Tak więc koledzy teraz mamy prawo powoływać się na konkretny wyrok sądu. Sami bowiem wiemy jak wygląda sprawa z grodzeniem posiadłości do brzegu wody, czy też ''prywatnych''pomostów. Zachęcam do przeczytania poniższego wycinka Rzeczypospolitej, który opublikowany został także na stronie ZG. PZW
Komentarze